Playlist

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 21 ..

Rozdział 21 ..

http://as-long-as-you-are-with-me-baby.blogspot.com/2014/04/rozdzia-8.html
http://one-die-one-love-one-life.blogspot.com/2014/04/rozdzia-56.html

Kontakt ze mną --> [ klik ]

--------------------------------------

Veronica P.O.V


W samolocie jak to ja w samolocie ..
Po kilkunastu minutach uspokajania dziewczyn i nakłaniania ..
Poszłam spać ..
I szczerze ..
To było najlepsze wyjście ..
Nie potrafiłam się ogarnąć ..
A co dopiero zająć czymś myśli ..
W głowie i przed oczami dalej miałam widok tej suki klejącej się do niego ..
Normalnie zeszłabym i zrobiła wojnę ..
Ale przecież nie mogłam ..
Nie był moim chłopakiem ..
Ale był dla mnie ważny ..
Kurwa .. 
Oddałam mu siebie ..
A on tak po prostu urwał kontakt ..
W końcu dostał to co chciał ..
To już ma wyjebane ..
W co się nie dziwę ..
Ale no kurwa ..
Powiedział że mnie kocha ..
'' Ty głupia idiotko to była tylko gra żeby móc Cię przelecieć .. ''
Odzywał się głos ..
Miał rację ..
Kurwa miał teraz rację ..
Jebać go ..
Teraz ja zacznę korzystać tak jak on to robi ..
Zapomnę o nim ..
Przynajmniej będę się starać ..
Obudziło mnie szturchanie moim ramieniem ..
~ Co jest .?
Zapytałam zaspanym głosem przecierając oczy .. 
~ Za dziesięć minut lądujemy ..
~ Okeey ..
~ Kochanie Ty płakałaś .?
Zapytała zmartwiona Perrie ..
~ Co .? nie ..
Powiedziałam zdziwiona dotykając policzków które były suche ..
~ Jesteś cała rozmazana ..
Chwyciłam lusterko ..
Rzeczywiście ..
Byłam cała rozmazana ..
Czarne smugi ciągnęły się wąskim paskiem pod oczami miałam fioletowe pół łódki coś na taki kształt ..
Chwyciłam mokre chusteczki i wytarłam resztki makijażu ..
Miałam wyjebane w to czy ktoś mnie zobaczy ..
Po kilkunastu minutach wylądowaliśmy ..
Razem z bagażami pojechałyśmy do hotelu ..
Zameldowałyśmy się ..
Poszłam od razu spać ..
Nie chcąc myśleć o niczym ..
A już tym bardziej o tym dlaczego płakałam przez sen ..
Postanowiłam że jutro napiszę esemesa do Niall'a aby poinformować go gdzie się znajdujemy ..
Wtulona w poduszkę ..
Usnęłam ..
* Rano *
Obudziłam się ..
Przetarłam oczy ..
Sprawdzając czy nie płakałam przypadkiem znowu ..
Były suche ..
Wstałam i udałam się do toalety ..
Po drodze zgarniając czyste ciuchy ..
Weszłam pod prysznic ..
Moje ciało otulił strumień zimnej wody ..
Chciałam to wszystko z siebie zmyć ..
A zimny prysznic mnie obudzi ..
Wtarłam we włosy szampon o zapachu kokosowym takim samym zapachem potraktowałam całe ciało ..
Odkręciłam kurek ..
I spłukałam z siebie piane ..
Wyszłam osuszając się ręcznikiem ..
Wysuszyłam włosy ..
Wyprostowałam ułożyłam z nich niechlujnego koka po czym ubrałam na siebie krótkie spodenki z wysokim stanem do tego przewiewną prześwitującą bluzkę oczy pomalowałam eyeliner'em i tuszem do rzęs je dopieściłam na usta nałożyłam trochę błyszczyku i byłam gotowa ..
Na nogi wsunęłam converse'y w tylną kieszeń schowałam telefon oraz słuchawki ..
Chwyciłam pieniądze po czym wyszłam z pokoju uprzednio zostawiając kartkę na stole dziewczynom ..
'' Nie martwcie się o mnie .. Wyszłam na spacer .. Nie zrobię nic głupiego .. Za max 2 godziny wrócę .. Kocham was wariatki .! ''
~ Vi ..
Wyszłam zamykając drzwi udałam się windą na dół ..
Mijając recepcję wyszłam przed budynek ..
Przeszłam kawałek siadając na ławce w parku nie daleko ..
Zakładając słuchawki na uszy włączyłam muzykę ..
Zamknęłam oczy rozkoszując się tą chwilą ..
Po chwili poczułam szturchnięcie ..
Otworzyłam oczy i wyjęłam słuchawkę ..
~ Można .?
Wskazał ruchem głowy na ławkę przystojny blondyn ..
~ Jasne ..
~ Jesteś stąd .?
~ Nie ..
~ A jak Ci na imię śliczna .?
'' dzień Ci sprzyja .. chwilę sama a już koleś flirtuje .. skorzystaj .. odegraj się na nim .. ''
~ Veronica ale mówią Vic lub Vi ..
~ Joe ..
~ Co tu robisz sama .?
Uśmiechnął się szarmancko ..
~ Siedzę ..
~ Mogę porwać Panią na spacer .?
~ Z przyjemnością ..
Wstaliśmy z ławki udając się do wyjścia z parku ..
Czuję że ten dzień będzie udany ..

'' Do czasu .. ''

Pokazał mi ciekawe miejsca po czym udaliśmy się na lody ..
Wzięłam dwie gałki ..
Czekoladowe i truskawkowe ..
~ Dwa razy czekoladowo-truskawkowe ..
~ Proszę ..
~ Ja Cię zaprosiłem więc ja powinienem zapłacić ..
Oburzył się gdy wyjęłam 10$ i zapłaciłam za nas oboje ..
~ Następnym razem Ty stawiasz ..
~ Czyli przewidujesz następne spotkanie .?
Uśmiech wkradł się na moje usta ..
Za to z jego nie chciał zejść ..
~ Jasne czemu by nie ..
Szliśmy ramie w ramie ..
Gdy ja wpadłam na pewien śmieszny pomysł ..
~ But Ci się rozwiązał ..
Spojrzał w dół ..
A ja w tym czasie umorusałam mu nos lodem ..
I w jednej sekundzie zaczęłam uciekać ..
~ Nie daruję Ci tego ..
~ Nie złapiesz mnie ..
Biegłam w stronę parku ..
Wbiegając do niego wpadłam na coś i upadłam mając randkę z ziemią ..
~ Przepraszam zapatrzyłem się ..
Podał mi rękę z pomocą bym mogła wstać ..
~ Dzięki i przepraszam ..
Mruknęłam pod nosem wskazując na jego koszulkę ..
~ Oouu nie przejmuj się .. I tak pójdzie do kosza ..
~ I tak przepraszam ..
~ Nie ma sprawy ..
~ Ja już muszę lecieć ..
~ Na razie ..
Pożegnaliśmy się po czym szybkim krokiem znowu zaczęłam uciekać w nieznanym mi kierunku ..
Nagle poczułam parę dłoni na talii ..
~ Zbyt wolna jesteś dla mnie słonko ..
Zaśmiał się ..
~ Gdybym na niego nie wpadła nie złapałbyś mnie ..
Wytknęłam mu język ..
~ To zobaczymy ..
Przewiesił mnie sobie przez ramię ..
~ Puść mnie ..
~ A co za to dostanę .?
~ W łeb .. Masz mnie natychmiast puścić ..
Zdenerwowałam się ..
Postawił mnie na ziemi ..
~ Przepraszam ..
Wyszeptałam po czym z hukiem upadłam na trawę ..
~ Nic Ci nie jest .?
Pochylił się nade mną ..
~ Nie ..
~ Na pewno wszystko w porządku .?
~ Tak dzięki za troskę ..
~ Jasne ..
Nasze twarze były bardzo blisko siebie ..
Aż w końcu złączyły się w pocałunku ..
Po chwili jednak to przerwałam gdyż to nie było to samo ..
Dlaczego .?
Bo wyobraziłam sobie kogoś o kim za wszelką cenę chciała zapomnieć ..
Jednak marnie mi to szło ..
Bieber ..
To on siedział w mojej pamięci ..
I nie chciał z niej wylecieć ..
~ Na mnie już czas ..
~ Jasne odprowadzić Cię .?
~ Nie trzeba dzięki ..
Wstałam po czym biegiem wróciłam do hotelu ..
Wpadłam do pokoju rzucając się na łóżko ..
~ Wróciłaś .!
Powiedziała entuzjastycznie Jade ..
Jednak słysząc mój szloch usiadła obok mnie ..
~ Wszystko w porządku skarbie ..
~ Bieber ..
Wyszeptałam po czym wtuliłam się w nią jak mała dziewczynka w matkę ..
~ Ciiii ..
Po kilku minutach uspokoiłam się ..
Jade poszła wziąć kąpiel a ja napisałam esemesa do Niall'a ..
'' Nie szukaj mnie jestem w Las Vegas .. Nikomu nie mów .. Nie długo się odezwę .. Kocham .. Pa .! ''
Momentalnie mi odpisał ..
'' Trzymaj się mała .! ''
Położyłam się na łóżku i włączyłam pierwszy lepszy kanał zapominając o tym co czekało w mojej skrzynce odbiorczej ...

--------------------------------------

Od autorki : Dodaje mimo że NIE MA wymaganej liczy komentarzy ..
 Wiemy gdzie się znajduje .. Co będzie dalej .?
Zawiedliście mnie .. 

~ Weronika Bieber ..

5 komentarzy:

  1. Czytam twojego bloga <33 czekam na kolejne rodziały :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty blog!!! Czekam ba NN

    OdpowiedzUsuń
  3. PRZEPRASZAM, NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM, ŻE TAK BARDZO CIĘ ZANIEDBAŁAM :((((
    Wybacz mi, kochanie, błagam :(
    A jeśli chodzi o rozdział, to zajebisty, zresztą, jak wszystkie Twoje rozdziały!
    Szkoda, że biedna Veronika nie potrafi się odpłacić Justinowi za to, co jej wyrządził, a z drugiej znów strony, to świadczy o tym, jak silne uczucie czuła do Justina..
    Rozkochał ją w sobie i przeleciał, chodź w głębi duszy, mam nadzieję, że tak naprawdę nie jest :((
    Cóż mam więcej napisać? Jesteś utalentowana i nie wyobrażam sobie, kompletnego zaprzestania czytania tego bloga. :( Proszę Cię skarbie, tylko o jedno :( Abyś informowała mnie pod moimi rozdziałami, o Twoich nowościach.
    To naprawdę cholernie mi pomaga! <3
    Dziękuję :*
    Przepraszam.. :(
    ~ Drew.
    glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com
    PS. Właśnie dodałam nowy na :
    angelsdonotdieyet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy to wystarczy... ale to są najszczersze słowa jakie mogłyby w tej chwili ode mnie wyjść...
    KOCHAM Cię,
    KOCHAM to opowiadanie,
    KOCHAM to jak piszesz,
    KOCHAM jak wplatasz sprzeczności w ich miłości
    KOCHAM gdy Bieber jest brutalny a zarazem słodki i czuły,
    KOCHAM gdy tak robisz!!
    Everything's gonna be alright, Shawty <3
    Rozdział Zajebisty, ale szkoda, że Justin to... um... (byłam u spowiedzi xd) spartolił :/
    Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się potoczy <3
    Życzę weny Skarbie xx
    zapraszam do mnie... xoxo
    http://dontstopbelieving99.blogspot.com/2014/03/ii-rozdzia-62-przejdziesz-do-rzeczy.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie przepraszam. Staram się komentować każdy rozdział twoich świetnych opowiadań, ale nie zawsze mi wychodzi. Jednego możesz być pewna, że każdy rozdział mi się podoba. Ten też jest świetny. No jestem bardzo ciekawa co wniesie Joe, no i kiedy znów pojawi się Justin. Już nie mogę się doczekać kolejnego xx

    OdpowiedzUsuń